Wpis ten dedykuję wszystkim kobietom, które zrozumiały czym jest otchłań i tym wszystkim, którzy po nie tam przyszli i je zabrali.
Dla większości kobiet ciąża jest okresem największej radości w życiu, chwilami niepokojonej przez gorsze fizyczne samopoczucie samej mamy lub obawami o stan zdrowia dziecka. Każda z nas marzy o urodzeniu zdrowego dziecka i bezproblemowym starcie w macierzyństwo.
Co się jednak wydarzyło, że coraz częściej mówi się o lękach i depresjach przeżywanyh przez kobiety w ciąży i po porodzie? Dzisiaj już mówi się o tym, że przygnębienie po porodzie “baby blues” występuje u ponad połowy matek.
Badania pokazują, że wsparcie społeczne okazywane matkom odgrywa istotną rolę w zapobieganiu i leczeniu stanów depresyjnych okresu okołoporodowego.
Co spowodowało, że o depresji mówimy coraz śmielej i zauważamy jej istnienie?
Zanik rodzin wielopokoleniowych, deprecjonowanie okresu połogu, jako “świętego” czasu dla matki, w którym może zapoznać się z dzieckiem i fizycznie wrócić do formy po ciąży i porodzie, społeczna presja na szczupłą figurę i kobietę – matkę, która doskonale radzi sobie z pracą zawodową w połączeniu z życiem rodzinnym.
Te zmiany zaszły w tak krótkim czasie, w tak dynamicznym tempie, że same czasem nie zastanawiamy się, czy to wszystko nam służy i jest tym, czego potrzebujemy.
A dziś kobiety poszukują przekazu na linii “matka – córka”, który często jest zachwiany przez różne życiowe perypetie, w związku z tym skłaniamy się w poszukiwaniu kręgów wsparcia, innych kobiet – szala przechyla się od strony rodziny, ku znajomym i specjalistom. Często nie ma przy nas “całej wioski ludzi”, po krótkim urlopie tacierzyńskim wszystko wraca do swojego starego trybu, tylko nie my… Brak bliskiej osoby potęguje naszą niepewność i samotność. To, co kiedyś było wsparciem dla innych kobiet, dziś już nie jest dostępne dla nas.
Dzisiaj zapraszam Was do wysłuchania mojej rozmowy z Pauliną Kołta- Janowską, mamą Poli, która otwarcie mówi o swojej chorobie, przebiegu jej leczenia i zdrowieniu.
Tym wywiadem chcemy pokazać, że nie może być tematów tabu związanych z macierzyństwem. A na depresję można zachorować, jak na każdą inną chorobę.
Dajcie znać jak podoba Wam się seria ♀Macierzyństwo bez lukru♀ 👍
🚺Jakie macie oczekiwania od kolejnych odcinków?
🚺O czym chcielibyście jeszcze usłyszeć?
A jeśli chcesz, by Twoja historia stała się inspiracją dla innych kobiet – skontaktuj się ze nami.
Napisz Komentarz