Historia spotkania z Anią Gajdzińską – szczecińską fotograf, zaczęła się od telefonu, który od niej odebrałam w któreś piątkowe popołudnie. Odezwała się do mnie miła dziewczyna, która powiedziała, że dzwoni z rekomendacji pary, która uczestniczyła w naszej szkole rodzenia. Dzięki temu rozpoczęłyśmy nie tylko współpracę, ale także znajomość.
Ani ja ani Ania nie wiemy niestety kim jesteś magiczna paro, ale musieliście być namacali. Dziękuję Wam bardzo, żeście zainspirowali i zmobilizowali Anię, by do mnie zadzwoniła, bo od pewnego czasu szukałam dla Macierzanki fotografa, który mógłby utrwalić Wasze cudowne chwile i nasze wydarzenia.
Rekomendacja była piękna! Powiedzieliście, że my w Macierzance realizujemy podobną wizję, jaką Ania przelewa przez obiektyw – minimalizm, subtelność i emocje, które są tak ulotne, ale tak ważne. W ten oto sposób, kolejny raz, dzięki Wam zadziało się coś dobrego.
Jeszcze w czerwcu będąc w ciąży spotkałam się z Anią Gajdzińską
Po naszych rozmowach telefonicznych, Ania przekonała mnie do tego, by opowiedzieć Wam o moim SUKCESIE. Trochę inaczej rozumianym, bo nie tylko zawodowym, ale przede wszystkim osobistym.
Będzie o tym, jak rodziła się Macierzanka, jakie wydarzenia mnie ukształtowały i jakimi wartościami kieruję się w życiu. O tym wszystkim mówię Wam w trakcie naszych spotkań w Macierzance. Teraz macie także okazję, by poznać mnie wirtualnie.
Poznajcie styl Ani – pamiątka z naszego spotkania.
Zapraszam Was do wysłuchania naszej 45. minutowej rozmowy.
Zachęcam Was do polubienia profilu Ani Gajdzińskiej na INSTAGRAMIE
Możecie także odsłuchać inne rozmowy z serii Macierzyństwo bez Lukru
Napisz Komentarz